Ja o godz. 7:30 znów do roboty. By z uśmiechem powitać nowy tydzień - kilka fotek z Syrakuz.
Telefonie, wprawdzie jestem mile zaskoczony standardem obiektu noclegowego, ale brak tu podstawowego wyposażenia, po które udaliśmy się z żoną do pobliskiego sklepu z towarami pierwszej potrzeby - był czynny. "Stare" bokserki są mało kuszące.
P.S. Czy ktoś był w knajpce, przez piwnicę której płynie rzeczka? Byłem, widziałem, regionalne jadło i trunki degustowałem.

























































