Beskid Mały, Czernichów, ruszamy niebieskim w kierunku Czupla.
Powietrze mało przejrzyste, czuć dym. Smog.
Jednak powyżej już czyściutko, żyleta, niesamowicie biały śnieg i dość ciepło, bo jest mocna inwersja.
Trochę widoków z Rogacza.
I szczytujemy na Czuplu.
Na Czuplu bywa magicznie.
Niestety za długo siedzieć tu nie można bo troszkę wieje i wychładza momentalnie.
Wracamy trochę okrężną drogą. Polana Koliby.
Romanka, na której byłem ostatnio 2x.
Beskid Śląski.
Na koniec trafił się kawałek gdzie można było trochę pobrodzić w śniegu..
Schodzimy do Czernichowa i znowu czuć dym i to taki lekko śmierdzący.
Było bardzo fajnie. Niech żałują ci, co się nie ruszyli, bo się mrozów bali
