Pomysłu szczególnego nie było, ważne by dało się gdzieś rozłożyć w miejscu ładnym i o potencjalnie dogodnych dla dzieciarni warunkach.
To może Hala Magura?. Rozległa z pięknymi widokami, dojście choć bez szlaku proste. Jednak nie. Padło na Halę Jaworową, równe atrakcyjną i niezwykle uroczą, jest przestrzeń, jest gdzie poszaleć. Co prawda wylądowaliśmy w efekcie jeszcze gdzie indziej ale to wyszło jakby w "praniu"
Pogoda ciepła i słoneczna, w plecakach podstawowy sprzęt turystyczny czyli kocyk, dmuchana piłka i latawiec.
Na Białym Krzyżu oficjalne zakończenie sezony narciarskiego, ludziska uwijają się na ostatnim płacie śniegu. Ale że nas to nie kręci idziemy w stronę Kotarza.
Zima trzyma. Płatami
W tym oto miejscu następuje zmiana planu, czyli obieramy kierunek w stronę Starego Gronia. Może nawet i do wieży widokowej dojdziemy?, latawca z wieży nigdy nie puszczaliśmy
Zamiast śniegu stare liście.
I zawody-kto da rade. Starzy polegli
I juz okolica Chaty Garabowa oraz pierwsze głosy "ja chce frytki". Ok, będą potem.
Skoro ustalone, że frytki później ciągniemy dalej. A idzie się fajnie, szlak spacerowy, można i pogadać i poskakać
Hala Jaworowa, tam mieliśmy iść pierwotnie.
W końcu i nam trafiła się ładna polana. Rozległa, widokowa, w sam raz żeby rozłożyć klamoty. A co tam, zostajemy
Spokojnie, to tylko awaria
Błąd taktyczny polegał na tym, że piłka dmuchana-czyli lekka- a wiatr w miarę silny, co powodowało że odbita miała trajektorię pijanego mistrza. O dziwo zabawy z tym było jeszcze więcej
Józek i decydujące odbicie
Miło było ale się skończyło. Odezwały się frytki, wracamy więc do Chaty.
W Chacie mały zgrzyt. Zamawiam frytki, trzy porcje, a tu zonk-uprzejmy pan oświadcza, że tylko w zestawach sprzedają
Jak nie to nie, zwijam manele, na Salmopolu bez łaski się kupi.
No niby taka pierdoła ale mnie to trochę zirytowało. Chata a'la schronisko a maniery jak bym k...wa do Wierzynka wszedł.
I jeszcze rzut oka na ostatnie (prawdopodobnie
Fikasz
Aha-w końcu na wieże nie dotarliśmy, polanka wcześniej była na tyle przyjemna, że to nikomu nie chciało się iśc dalej
