Nie żebym się zgubił jakoś totalnie, bo teren znam
...ominąłem skręt którym miałem dotrzeć na Halę Baranią a później na szczyt. Ot, takie pozaszlakowe plątanie się po terenie
Tak więc idę sobie w zupełnie innym kierunku i powoli dostrzegam swój błąd. I już miałem zawracać gdy oto po prawej nade mną widzę skalne monstrum
Czemu wcześniej o nim nie wiedziałem? nawet żadne słuchy mnie nie doszły, że coś tu może być a trafia się taka niespodzianka
10 metrowa wychodnia, pięknie ulokowana na zboczu, ładnie widoczna
Serce rośnie, buźka się cieszy
...z którego roztaczają się bardzo ładne widoki.
Radość wielka
Tak w ogóle to miało w ten dzień padać i to porządnie. Szczęśliwie udało mi się załapać jeszcze na w miare ładną pogodę, (deszcz faktycznie spadł gdy już byłem w drodze powrotnej).
Hala Barania.
W końcu wchodzę na szlak, dziś pierwszy raz. Długo jednak nim nie pójdę.
Czas opuścić szlak i zajrzeć do znanych już wychodni, a właściwie wielkiego urwiska z ogromnymi na 17 m. ścianami skalnymi. Jest moc
Teren jednak pierońsko nie wygodny, wręcz po pionowym trzeba się poruszać a żeby całość objąć aparatem nie ma szans.
A juz na koniec, w drodze powrotnej trochę gałęziastej mozaiki
Niby trochę kamienia z ziemi wystaje a człowiek cieszy sie jak dziecko
Zdjęcia wszystkie-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/baraniagora102015/
