Start: 8.45
Meta: 14.00
Czas wycieczki: 5h 15 min.
Dystans: 12,7 km
Maksymalne przewyższenie: ok. 460 m
Suma wzniesień: ok. 550 m
"Nadejszła wiekopomna chwiła..." czyli rekordowo późne
Coby się nie zmęczyć zanadto po kilkumiesięcznym rozbracie z górami, postanowiłem ,,urobić" coś krótkiego, łatwego a przy okazji odświeżyć znajomość z miejscem, gdzie nie byłem kilkanaście lat.
Tj. gdzie byłem ostatnio w latach mej młodości.
A więc Błatnia (Błotny).
Pierwsze spojrzenie na Równicę.
Wiosno ach to ty.....
Uduchawiam się
Schronisko na ,,wyciągnięcie ręki". Niestety, ale nie tej ręki. Bo ręka przepadła, niczym kamień w wodę
Znów się uduchawiam, tym razem przy schroniskowej werandzie.
Jeśli ktoś nie wie, to informuję, że szczyt Błatniej....dwustudzienny jest.
Studnie, w przeciwieństwie do tatrzańskiego ,,kowadła" - zostały zaliczone.
Co nieco na północ.....
wschód....
i południe....
Intryguje mnie ruina budowli ale co to było - nie wiem do dziś.....
,,Nieprzykro" pod Przykrą.
Bielsko-Biała i nie tylko.
Zwykła Szyndzielnia i Klimczok z tej perspektywy - jakieś inne.
Udany turystycznie dzień i nie tylko, kończę długim ,,popasem" w lasach Palenicy.
Sukces osiągnięty - okazało się, że na każdym fragmencie trasy, zmieściłem się na ścieżce.
,,Fotopstryki galeryjne"
https://picasaweb.google.com/1099460780 ... 0690849730


