Ale żeby jednak coś z tego dnia wydusić, to w okrojonym składzie czyli tylko z córą wyskoczyliśmy w moje ulubione miejsce czyli Halę Ostre i szczyt Ostre. Miejsca to piękne a wędrówka do nich zawsze jest przyjemna.
Zdziwiła mocno ilość ludzi na tym szlaku, bo łacznie 14 osób się przewinęło (jak żyję tylu nie widziałem na tym szlaku
Póki co docieramy do miejsca wręcz sielankowego
Hala nie jest ogromna ale swoje rozmiary ma, przestrzeni sporo. Niesamowite są na niej wschody Słońca, gdy wyłania się ono znad Babiej.
Na hali opuszczamy szlak, który dlej sobie biegnie w stronę Magurki Radziechowskiej. A my robimy myk wstecz by wspiąć się jeszcze na pobliskie Ostre.
Szczyt nie jest jakoś wybitnie wysoki ale będąc na nim na się wrażenie, że jest się bardzo wysoko. Powodują to po części bardzo strome stoki które opadają w w trzech kierunkach, tak że nie widać tego co przed człowiekiem poniżej, jakby się po kuli schodziło. Albo z Lackowej
W pobliżu na niewielkich polankach jest też kilka chatek
W tym jedna sentymentalna, czyli z kosą którą z Dobromiem zimą kosiliśmy zaspy
Pozostało sturlać się łąkami do leśnej dróżki i nią do szlaku by kończąc wycieczkę dojść do wsi.
Wracając z Twadorzeczki trafiło mi się dmuchanie-wyszło że jestem trzeźwy. Następnie na rondzie w Ostrym, co powiązałem z dmuchaniem, stała masa aut dosłownie wszędzie , łacznie z wozami strażackimi więc pierwsza myśl, że jest jakaś impreza z powodu święta. Dopiero w domu dowiedziałem się, że jest akcja poszukiwawcza.
Spora ilość osób na szlaku zawyczaj pustym była pewnie tego efektem, pewnie wstęp do doliny był ograniczony.
Zdjęcia wszystkie-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/halaostre112014/
