buba pisze:Jeszcze nie tak dawno noclegi w schroniskach/chatkach były nieporównywalnie tansze niż pokoje w mieście.
no to ja mam zupełnie inne doświadczenia. Co prawda nie spałem w Karpaczu czy Zakopanym, ale już 20 lat temu jak byłem w Pieninach, to okazywało się, że taniej przenocuję w Krościenku czy Szczawnicy niż w schroniskach. A że tamtejsze schroniska i tak nie leżą praktycznie w górach, to wybór był oczywisty. Potem wielokrotnie zdarzało mi się spać "u gospodarzy" za niższe stawki niż w PTTK-u albo za podobne, a standard był nieporównywalnie wyższy. Chatki to inna bajka, bo liczenie sobie 50 złotych za nocleg w zimnych pokojach, zimnej wodzie itp. to jest przegięcie. To raczej w niektórych chatkach dopatrywałbym się mody, zwłaszcza tych obleganych przez TWA
Wiec coś musi byc tego przyczyną. Ja nazwałam to modą, która generuje na tyle obłędnie duży popyt, że ceny lecą w kosmos. Ale może przyczyna jest zupełnie inna?
przyczyn pewnie jest wiele, ceny w ogóle wszystkie idą w górę i nadal będę twierdził, że ludzie uznali, że ich stać, aby zapłacić więcej za wypoczynek lub hobby. Więc jeśli ktoś jest w stanie zapłacić 300 złotych za nocleg nad morzem, 60 euro za nocleg w Chorwacji, 150 złotych za nocleg z którego trzeba dymać ileś kilometrów na szlak, to tym bardziej jest w stanie zapłacić stówkę w schronisku.
I ja tej mody jednak za bardzo nie widzę. O ile rozumiem laynn jechał w weekend - kto by się spodziewał, że schroniska będą pełne?? Raczej zdziwienie, że Krupowa była pusta. Jak sięgam pamięcią w weekendy - pomijajac jakieś specyficzne sytuacje - w schroniskach górskich zawsze było tłoczno. Fakt, wtedy bez problemu przyjmowano w większości miejsc na glebę, ale wielokrotnie w pierwszej i drugiej dekadzie tego stulecia bez rezerwacji nie udawało mi się wbić do łózka. Tyle, że wtedy szło się na pałę, teraz to ryzyko, że wylądujemy gdzieś na ławce.
A modę to widzę prędzej w spaniu pozaschroniskowym. Internet pęka od relacji ze spania pod namiotem, we wiatach, w hamakach, w szałasach, pod gołym niebem, w samochodach, generalnie na dziko. To jest moda, a przynajmniej moda pisania o tym, wiele osób lansuje się w ten sposób, że omija system, podróżuje za darmo i dorabia do tego jeszcze różne inne ideologie. Natomiast lansowanie się ze spania po schroniskach to jakoś tak kiepsko brzmi, co to za wyczyn? Pewnie, że schroniska łatwo dostępne zmieniają się w imprezownie, ale tam nigdy nie było tak, że nocują jedynie wyjadacze.
Wiele osob nie marznie i sypia w namiocie równiez zimą. Albo trzeba się pogodzić i płacić. Nie ma chyba innych opcji.
w namiotach w górach śpi promil turystów. Zimą będzie to promil promila, zatem nie jest to propozycja dla jakiś 99% chcących nocować w górach. Schroniska to nie moda, to konieczność.