Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1101
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: _laynn » 2025-11-24, 15:08

Do Żabnicy dojeżdżamy sporo po 14tej, co jak zważywszy, że jest to koniec listopada zapowiada dojście do schroniska w nocy. A zamierzamy dotrzeć na Rysiankę, czyli czeka nas ok 3 godzin wędrówki. W lato - a tu sypie śnieg. Tylko, że ja dopiero rozpoczynam przygodę z górami, to jest mój powrót w nie po latach. A do tego zabieram po raz pierwszy w góry kumpla, któremu sporo o górach opowiadałem i w końcu dał się przekonać do wyjazdu.
Dojechaliśmy późno, bo jestem po nocce. Zmęczony. No ale ruszamy w górę, zielonym szlakiem pełni dobrego humoru, a animuszu dodaje nam wiśniówka. Śniegu jest dość dużo, a sypie dopiero od kilku dni. Nie mamy czołówek, nie mamy stuptupów, mamy tylko plecak i śpiwór i coś do zjedzenia. Idziemy dobrze mi znanym szlakiem, więc nie martwię się o nic. Oczywiście w połowie podejścia łapię nas zmrok i im wyżej tym jest ciemniej, więc w lesie za latarki służą nam wyświetlacze telefonów, głównie do odnajdywania szlaków na zasypanych drzewach, bo w lesie pod Pawlusią ślady przecierające szlak gdzieś błądzą. Na Pawlusiej zaczyna się moje pierwsze w życiu torowanie w śniegu po pas. Jest już całkiem ciemno, więc szlak na Rysiankę przecinamy i zaczynamy schodzić w dół, bo go nie zauważyliśmy. Dopiero po chwili od strony Rysianki widzimy światło czołówek i słyszymy jak ktoś nas woła. Chłopaki wyszli na przeciw czwórce turystów idącym od Węgierskiej Górki przez Słowiankę. Zadzwonili, że nie mają światła i są wyczerpani, więc Ci po nich wyszli i myśleli, że ich spotkali. Dostajemy czołówkę i teraz już idziemy prosto do schroniska, a oni ruszają dalej na poszukiwania. W schronisku są zdziwieni, że dotarli nowi. Nieco później docierają wyczerpani turyści.
Rano wstając widzimy zasypany wokół schroniska świat. Śladów brak.
Tylko, że to było w rok 2008...ale dziś znów ruszam w góry, w sposób podobny do tamtej wyprawy. Znowu jest koniec listopada, znowu sypie pierwszy śnieg, idzie ze mną kolega po pierwszy raz zimą (inny ;) i pierwszy raz na noc w schronisku), oraz znowu ruszamy dość późno; ale to na tyle podobieństw. Jesteśmy lepiej przygotowani, do tego zapowiedzieliśmy się w schronisku.
Startujemy też nieco wcześniej, bo chwilę przed południem, ale jest to świadomy wybór. Chcemy dotrzeć na początku nocy do celu, choć to zależy ile będzie śniegu i jak będzie przetarty szlak. Naszym celem jest Schronisko na Hali Krupowej.
Dzień wcześniej dzwoniąc po schroniskach okazało się, że większość ma fula (Rysianka, Rycerzowa, Przegibek - ciekawe czy by nas przyjęto na glebę?), ale skoro na Krupowej mają wolne łóżka, to do niego idziemy.
Zima wita nas już przed Wadowicami pobielonymi polami, ale pięknie robi się na wyjeździe z miasta, drzewa oblepione śniegiem to coś co zawsze wygląda pięknie!
Obrazek

Dość szybko mijamy odbicie szlaku i robimy kilkaset metrów zanim się pokapujemy. Ale broni nas, piękno wokół nas i wiśniówka, którą się zagrzewamy na start:
Obrazek

Potem wkurzają trochę kamienie pod małą warstwą śniegu, które się usuwają spod stóp. Niemniej i tak jest super!
Obrazek

Idzie mi się ciężko, wychodzi ta moja przerwa trzymiesięczna. A jedno z podejść, to niedaleko Hali Krupowej już samym widokiem stromizny mnie nieco podłamuje :lol
Obrazek
oczywiście zdjęcie nie oddaje stromizny

Całe szczęście, że jest ono krótkie. Po nim szlak robi się bardziej płaski, za to przybywa śniegu.
Wychodzimy na skraj Hali Krupowej:
Obrazek
Wieje, a widoki są niesamowite, widoczność aż po Alpy :lol
(A szkoda, bo te są naprawdę cudne:)
Obrazek
Widok z górnej części Hali na chatkę oraz Tatry - z wycieczki w 2021 roku - z kilkoma osobami z forum ;)

Chcę dziś odwiedzić chatkę stojącą na skraju hali - ledwo ją widać. Brodząc po kolana w śniegu docieramy do niej.
Obrazek

Obrazek

Robimy w niej krótką przerwę na kanapki i herbatę. Chatka jest nieco przewiewna ale trochę jednak ochrania od wiatru. Mimo to po chwili zmarznięci ruszamy ku schronisku.
Obrazek
zdj Marcina
Widać, że powoli kończy się dzień. Ciemnieje. Nam zostało przejść kawałek lasu. Fajnie bo oprócz pięknie oblepionych drzew mamy tu też trochę oddechu droga wiedzie tu po płaskim, no i śniegu jest mniej.
Obrazek
Spotykamy tu drugi raz turystów. Grupa dziewczyn idzie całą ścieżką i ani myśli nam zejść, choć finalnie to my wygraliśmy :D (coś tam dogadywały o facetach). Ciekawe czy ślad narysowany na platformie to ich rodzaj buntu (rysunek męskości)...

Wchodzimy na Przełęcz Kucałową - równie widokowa:
Obrazek

i kierujemy się ku schronisku, które dostrzegamy dopiero będąc pod nim.
Mimo, że schronisko leży tuż obok przełęczy Kucałowej, to nosi nazwę Schronisko na Hali Krupowej, która znajduje się jakiś kilometr wcześniej. Dziś nazwa 'Hala Krupowa" funkcjonuje w powszechnej świadomości jako cały ten obszar, ale warto o tym wspomnieć.
Obrazek

Witamy się, meldunek i idziemy na pokoje. Pan z obsługi mówi nam, że gości jest niewiele i raczej nikogo się już nie spodziewa.
My mamy 10tkę dla siebie, a w schronisku jest jeszcze...jedna osoby poza nami. Facet śpi w innym pokoju.
Obrazek

Rozbieramy się, rozkładamy bambetle, rozwieszamy mokre rzeczy aby podeschły. Po chwili schodzimy do bufetu, gdzie zamawiamy coś ciepłego.
Co do jadłospisu, to on nie zawiera za wiele pozycji. Ja biorę bigos, Marcin fasolkę - ta jest ponoć dobra, bigos słaby.
Obrazek

Ceny jedzenia znośne. Mając swój śpiwór płacimy 75 zł za nocleg - też znośna cena. Piwo po 17 zł to już drożyzna.
Chwilę po zjedzeniu posiłku rozpoczyna się integracja z tym turystą, który dołącza do naszego stolika.
Nikt już nie dochodzi więc siedzimy sami w bufecie...
Obrazek

Cały czas sypię
Obrazek

Rano wita nas...jeszcze więcej śniegu :D
Śniadanie, pakowanie i jeszcze kawa. No i czas na nas. Znów jak przy tej pierwszej wycieczce ślady ledwo widoczne, choć są, a cały świat wokół zasypany i dalej jest pięknie. Takie zimy to ja uwielbiam!
Obrazek

Przełęcz cała we mgle/chmurach. W niej wkraczamy w las.
Obrazek

Ciągle pada śnieg, więc otoczenie wygląda pięknie. Ślady idące od schroniska odbijają ku Policy - to poznany kolega ruszył w drogę powrotną. My ruszamy tą samą drogą, ślady są, nie nasze, bo odbijają one na Hali Krupowej w górę, ku Okrąglicy.
Obrazek

Mijamy odbicie czarnego szlaku, którym to wracaliśmy w 2021 roku. Dziś jest nie przetarty, więc decyzja podjęta o powrocie tym samym szlakiem.
Docieramy do skraju hali, ślady odbijają a my wbijamy się w śnieg.
Obrazek

Śniegu jest dużo więcej, więc mimo, że idziemy w dół, idzie się ciężko. Już przejście pod przełęczą nas nam pokazało co nas czeka, ale tu śniegu jest coraz więcej i w końcu od połowy hali zapadamy się po kolana, a czasem i głębiej. Całe szczęście, że nie jest to długi odcinek, ale nieco nas zmęczył.
Chatki znów praktycznie nie widać.
Jednak po wejściu w las, tym coraz mniej śniegu. Pojawiają się tropy zwierzyny i dopiero gdzieś całkiem już nisko mijamy grupkę kilku odób, które zmierzają do góry.
Wchodzimy w ten rejon śliskich kamieni, więc co chwilę trafia się nam uślizg, a raz tak mi się stopa przekręciła, że jestem zdziwiony, że nic się nie stało, ale koniec końców przed 12tą docieramy do drogi:
Obrazek

Stąd mamy dosłownie kilkaset metrów do auta. Po chwili z daleka widzę zaśnieżone auto.
Obrazek

I tak kończymy tą krótką wycieczkę.
Obrazek

Obrazek

Wycieczka równie udana, jak ta z 2008roku. Tamten kolega dostał zajawki na góry i zwiedził ich sporo więcej ode mnie. A i Marcinowi się ponoć podobało więc zapewne dojdzie do naszej paczki, która tym razem nie mogła nam towarzyszyć, ale którą mocno wspominaliśmy przy wieczornej integracji :)

Ja tym bardziej wróciłem zadowolony, bo od lat chciałem ujrzeć zaśnieżony świat po pobudce w schronisku. Do tego zrobiłem jak nigdy mało zdjęć, dlatego już następnego dnia powstała ta relacja :)

No i na góry znowu mam wielkiego smaka!
Ostatnio zmieniony 2025-11-28, 22:23 przez _laynn, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8838
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Pudelek » 2025-11-24, 15:22

Czekam na powtórkę wycieczki ze świniami :D

PS>polemizowałbym, że piwo za 17 złotych to przyzwoita cena.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1101
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: _laynn » 2025-11-24, 15:27

Pudelek pisze:PS>polemizowałbym, że piwo za 17 złotych to przyzwoita cena.

Fakt - to drogo. Zmieniam opis, chodzi o cenę noclegu.

Tamtej powtórki nie będzie ;)
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4437
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: marekw » 2025-11-24, 15:40

Wstrzeliłeś się w fajną zimkę,choć dodatek błękitu podniósł by walory tej wycieczki.A dziś już mocny wiatr delikatna odwilż i część śniegu na ziemi.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8838
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Pudelek » 2025-11-24, 15:42

_laynn pisze:
Tamtej powtórki nie będzie ;)


to była jedna z ciekawszych historii na forum :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6925
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Sebastian » 2025-11-24, 17:04

Pudelek pisze:PS>polemizowałbym, że piwo za 17 złotych to przyzwoita cena.

Za piwo to przyzwoita cena, za Tyskie straszna drożyzna :)

Z wszystkich niepogód niepogoda zimowa wygląda najlepiej.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1101
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: _laynn » 2025-11-24, 17:29

marekw pisze:Wstrzeliłeś się w fajną zimkę,choć dodatek błękitu podniósł by walory tej wycieczki.A dziś już mocny wiatr delikatna odwilż i część śniegu na ziemi.

Dla mnie było idealnie. Owszem w niedzielny poranek jakby było słońce i widoki...to byłaby petarda. Mimo wszystko tak sobie wyobrażałem ten weekend, więc jestem w pełni usatysfakcjonowany.
Pudelek pisze:to była jedna z ciekawszych historii na forum :D

Tylko zaczęła się już poza moim piórem :D

Sebastian pisze:
Pudelek pisze:PS>polemizowałbym, że piwo za 17 złotych to przyzwoita cena.

Za piwo to przyzwoita cena, za Tyskie straszna drożyzna :)

Z wszystkich niepogód niepogoda zimowa wygląda najlepiej.

Ja piłem Žatecký. A wcześniej Staropromena. Do tego gorzka :D
To była świetna niepogoda :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8838
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Pudelek » 2025-11-24, 17:40

Sebastian pisze:
Pudelek pisze:PS>polemizowałbym, że piwo za 17 złotych to przyzwoita cena.

Za piwo to przyzwoita cena, za Tyskie straszna drożyzna :)



przyzwoita cena za piwo to jest 10 złotych ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1721
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska
Kontakt:

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Coldman » 2025-11-24, 18:02

Mi ten prysznic na Krupowej tylko średnio pasuje, ogólnie może być. Gospodarze byli dla mnie mili.
Podejście czerwonym szlakiem jest spoko, tylko się długo ciągnie.
Zimy mi się w górach zachciało widząc tyle śniegu :D
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1101
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: _laynn » 2025-11-24, 18:52

Pudelek pisze:przyzwoita cena za piwo to jest 10 złotych ;)

Gdzie w Polskim schronisku jest taka cena?

Coldman pisze:Mi ten prysznic na Krupowej tylko średnio pasuje, ogólnie może być. Gospodarze byli dla mnie mili.
Podejście czerwonym szlakiem jest spoko, tylko się długo ciągnie.
Zimy mi się w górach zachciało widząc tyle śniegu :D

Szliśmy zielonym z Sidziny. Choć w sumie, to wchodziłem już większą częścią tam prowadzących szlaków. Pierwszy raz ze Skawicy niebiskim/żółtym, schodząc przez Police i Mosorny obok wodospadu do Zawoi, Kolejnym razem przez Czernicę na Police i schodziliśmy czarnym do Sidziny. A nie, pozostał czerwony od Jordanowa, zielony od Zawoi i od Krowiarek.
Ja już nie zwracam uwagi na prysznice, jest kibel, jest woda, tu była gorąc, czego chcieć więcej? Ale moim dziewczynom by pewnie nie pasowało.

To dawaj póki jest śnieg :D
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8838
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Pudelek » 2025-11-24, 18:53

A gdzie ja napisałem, że to są realne ceny? :D Po prostu wszystkie polskie schroniska są za drogie. Chociaż na Leskowcu chyba było za 10 lub 12...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1101
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: _laynn » 2025-11-24, 18:56

A już myślałem, że mnie nakierujesz...
W sumie ja rzadko chodzę na piwo. U mnie mam knajpę z czeskimi piwami i one (Holba, Gustav i jeszcze kilka) kosztują 12 zł (lane). Więc 5 zł drożej, to nie aż tak dużo.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1167
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: opawski1 » 2025-11-24, 19:01

Wstęp do tej relacji mega... przerwa przez zaspy, noc zima, klimacik wędrówki sprzed lat ;)

A potem fajna, krótka zimowa wycieczka, sezon śniegowy w górach już zacząłeś, wykorzystany dobrze! Może bez widoków, ale drzewa w śniegu też robią robotę. Ja ten weekend górsko zmarnowałem tzn. były krótkie spacery za miasto na wzgórza w Lesie Prudnickim, ale nawet nie wszedłem na Kopę, a warun wczoraj był... Na Kopie mało śniegu, ale drzew białe.

Hala Krupowa, w tym schronisku spałem dwa razy i w sumie je lubię. To chyba jedno z najbardziej pustych schronisk w Beskidach, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Gospodarze tego schroniska raczej wylewni nie są, posępni, ale ja problemów z nimi nie miałem. Gulasz mieli bardzo dobry, dużo mięsa! Co do pokojów to gospodarze lubią chyba tą 10-tkę, spałem w niej dwa razy i za każdym razem było mniej więcej tak, że w całym schronisku jest około 10 nocujących i wszyscy są w tym pokoju. Raz spałem tam na górnym piętrze łóżka piętrowego, w nocy przywaliłem głową w sufit przy wstawaniu do kibelka, bo niewiele tam brakuje ;)
Sprzed schroniska z tego tarasu jest ładny widok na Tatry, albo można też wyjść troszkę wyżej na Halę Kucałową, ładne wschody tam miałem. Latem 2 lata paśli tam owce.
Właściwą Halę Krupową muszę odwiedzić!
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8838
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: Pudelek » 2025-11-24, 19:04

W sumie ja rzadko chodzę na piwo. U mnie mam knajpę z czeskimi piwami i one (Holba, Gustav i jeszcze kilka) kosztują 12 zł (lane). Więc 5 zł drożej, to nie aż tak dużo.

Jasne, ale w porównaniu z czeskimi schroniskami to już bywa i 100 procent drożej. Tak samo normalna knajpa: w Polsce sikacz ma często trzykrotną przebitkę od sklepowej ceny, u Czechów dwukrotną albo i mniej. I to jest też jeden z powodów, dlaczego tam knajpy na prowincji się trzymają, a u nas padają.

A już ceny czeskich piw w RP to jakiś kosmos: Holba to tak naprawdę też sikacz, jedno z najtańszych czeskich piw. Gdyby Czech dowiedział się, że ktoś w knajpie żąda za nie 70 koron, to prawdopodobnie padłby na zawał/ze śmiechu...

Ja do normalnej knajpy, spelunki w klimatach, mam ponad 10 kilometrów na rowerze przez las. Tam czeskie piwo kosztuje ósemkę, ale to wielka rzadkość. Ale o czym my piszemy - na początku listopada jak byłem na weekend u Pepików, to szybko policzyłem, że tam w odległości trzech minut spaceru od miejsca noclegowego jest o 100 procent więcej lokali gastronomicznych, niż w gminie pod Opolem, która ma podobną liczbę mieszkańców (9 tysięcy). Więc potem trudno się dziwić, że ludzie siędzą w domach - bo albo ich nie stać albo nie mają gdzie...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1167
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Re: Pierwsze śniegi i nocleg w schronisku 2008/2025

Postautor: opawski1 » 2025-11-24, 19:07

_laynn pisze:
Pudelek pisze:przyzwoita cena za piwo to jest 10 złotych ;)

Gdzie w Polskim schronisku jest taka cena?

Dwa lata temu w schronisku na Hali Łabowskiej podczas przejścia GSB kupowałem piwo z 8 zł i to było najtańsze piwo w tamtym czasie w schroniskach. Nocleg wtedy też był tam tani, bo wyszło nam 45 zł na osobę. Potem zmienił się gospodarz obiektu i teraz już raczej tak tanio tam nie jest ;) Zresztą dziewczyna tam sprzedająca, jak zacząłem zachwalać schronisko i okolicę zachęcała mnie do prowadzenia tego schroniska ;)
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości