Dzisiaj rano jak się obudziłem przemknęła mi myśl, że jest niedziela. Sekundę później dotarło do mnie, że jednak poniedziałek. Mógłbym jeszcze pospać, ale wstałem, włączyłem służbowego lapka i prywatnego kompa. Na służbowym zalogowałem się gdzie trzeba wpisując 5x rozmaite hasła, a na prywatnym odpaliłem prognozę pogody. Już miałem kliknąć podpisz listę obecności "praca zdalna", ale na drugim monitorze zobaczyłem piękny dzień. No to wniosek urlopowy pyk
Pomysł gdzie pojechać przyszedł sam. Dopiero co oglądałem relację z widokowej Potaczkowej. Odpaliłem mapę, namierzyłem jakiś mało znany grzbiet na południe od Mszany Dolnej, na którym jeszcze nigdy nie byłem - Witów (723). Pasuje, a powrót przez Potaczkową. Jem obfite śniadanie, żeby była siła połazić, w międzyczasie przychodzi mail, że urlop zaakceptowany.
Parkuję w Mszanie. Klucząc między domami natrafiam na ścieżkę w górę. Wychodzę na łąki.
Tak wygląda podejście. Fajne.
Dookoła solidne góry Beskidu Wyspowego i widoki we wszystkie strony.
Luboń Wielki.
Idzie się przyjemnie, jest całkiem pusto. Słucham śpiewu ptaków i koncertu świerszczy.
Wychodzę na pierwszy szczyt Kocia Górka (602). Przede mną Spyrkowa (711).
Nie prowadzi tu żaden szlak, a na mapie nawet nie ma zaznaczonej drogi grzbietowej. Myślałem, że będę się trochę męczył przecinając pola i łąki, ale nic takiego - idzie się bardzo przyjemnie.
Tutaj jeszcze kwitną drzewa.
Najlepsze są widoki - na wszystkie strony.
Luboń Wielki i Szczebel.
Wersja z drzewem.
W kierunku Babiej. Przydałaby się lepsza przejrzystość.
Śnieżnica, Ćwilin, Mogielica, Jasień.
Luboń, Szczebel, Lubogszcz.
Lubogodzcz, Ciecień, Śnieżnica, Ćwilin.
Przede mną Witów - główny szczyt grzbietu.
Widok z Witowa na Gorce.
Schodzę z Witowa do Niedźwiedzia.
Przede mną Potaczkowa.
Końcówka zejścia nieprzyzwoicie stroma.
Rzeka Porębianka.
Stromo podchodzę na Potaczkową spoglądając na Witów.
Cóż za mądry tekst na kapliczce. Zawsze wiedziałem, że Aśki to fajne dziewuchy
Potaczkowa.
Widok na Gorce.
Tobi w swoim żywiole.
Rozpoczynam zejście w kierunku Adamczykowej.
Podejście na Adamczykową.
Potaczkowa z Adamczykowej.
Fajna malutka chatka.
Schodze do Mszany.
To był jeden z bardziej widokowych dni jakie dane mi myło przeżyć
