Góry Bez Granic

Tłumy, tłumy, tłumy...i napędzanie ceny za nocleg. Rezerwacje na okres letni od 1 stycznia ale trzeba się spieszyć bo chwilę później już po ptokach

Bardzo fajnie wspominam nocleg w starym schronisku w pewną październikową śnieżną noc jedne z nielicznych schronisk w którym można samemu palić w piecu, w sezonie wiadomo spore oblężenie

Spałem w starym dwa razy na podłodze ( w tym raz na korytarzu ) - w cenie … jak za pokój w nowym.

W starym schronisku spałem parę razy , zawsze jakoś w tej samej dużej sali wieloosobowej na pietrze .
Dwa długie wspólne legowiska drewniane łączone , a łóżek osobnych tam brak tak że niektórzy turyści mogą przeżyć szok.
Kuchnia samoobsługowa z piecem , wszystko pod ręką łącznie z prysznicem.
Noclegi awaryjne są , ale w sezonie zawalone tak jak w piątce.
Polecam

Nasz odpowiednik Popradzkiego Plesa (dla mnie 8.8/10). Skrzętnie funkcjonują mimo turystycznych przeciążeń odnaleźli się w ludzkiej dzungli. Twardo trzymają gardę pod letnim naporem. Polecam posezonową jarzębinę i styczniowy śnieg. Zdarzało się glebnąć, pierszorzędne poranne widoki z okien. Wolę jednak korzystać z okolicznej konkurencji, podnoszącej tu poprzeczkę usług.