Straszno, głucho, ciemno.
Mimo to nasza czwórka ( szliśmy grupami ) weszła na cel ( 2288 m ). Widok na Dolinę Staroleśną powalił nas na glebę.
Czas uniesień duchowych skończył się w trakcie schodzenia. Taaa.... Są tacy, którzy twierdzą, że ścieżki w rezerwatach słowackich są lepsze od ich szlaków. Ja tego nie wiem, nie byłem, ale mało co może być w gorszym stanie niż zejście z Rohatki do Staroleśnej.
A schronisko kusiło.
W trakcie staczania się mogliśmy widzieć np. ściany Pośredniej, Łomnicę, ściany Baniastej, Staroleśnego, Krainę Wielu Jezior Tatrzańskich.
Te osobniki leżały już pod Zbójnickim Schroniskiem ( 1960 m ). Tak się zastanawiam czy to leżenie nie było spowodowane wystawieniem przed schronisko baru ...
Cała nasza 18 dotarła tutaj. Ogłosiliśmy uroczystą przerwę, organizator przemówił, kufle wznieśliśmy, pogadaliśmy o głupotach, organizator miał wizje topograficzne - czas było ruszać dalej.
Pięknie prezentowały się Ostre.
Jak też i Jaworowe.
Ściany Pośredniej Grani są powalające.
Ładne są też żleby w okolicy.
I tak oto docieramy do Staroleśnej Polany. Z niej ruszamy żółtym szlakiem ( Wodospady Zimnej Wody ) do Tatrzańskiej Leśnej. Fajny szlak ale do góry to bym nim nie szedł.
Bus czekał. Wyszło nam 31 kilometrów.
Dziękuję za uwagę.