laynn pisze:Co do tej restauracji, my w październiku musieliśmy odstać chwilę, by usiąść przy stole. Mnie bigos nie podsiadł, ale żona kupiła gulasz z dzika i był pyszny.
Też musiałyśmy czekać na stolik, bo to był weekend. Za drugim razem, w tygodniu, było już lepiej i szybko ulokowano całą naszą ekipę przy stole.
laynn pisze:a co do auta, czyżby nowy pojazd?
A nie, jest z nami od kilku sezonów. To nasz "mini-kamper". Czyżbym nie pisała o nim i nie pokazywała zdjęć?
laynn pisze:Czekam na resztę... (z niecierpliwością...tym bardziej, że wojna może spowodować, że szybko tam człowiek nie wróci...

choć poczytam...).
No cóż, pogoda była, jaka była, ale coś udało się urobić.
Adrian pisze:Ale Poświęcenie dla kwiatków i jeszcze się cieszyłaś, mimo urąbanych spodni
Ciekawe jak to będzie dalej ...
Piotrek pisze:Piękne cerkwie, piękne widoki ale właśnie ta śnieżyca i jej "zdobycie"- wisienka na torcie

Tak to jest, jak człek ma bzika na punkcie kwiatków. Rzeczywiście, to była wisienka

Lidka pisze:Obrazek musiałam się dobrze przyjrzeć, o jakiej porze roku to zdjęcie zrobione
Ładnie wtedy słońce przyświeciło i od razu jakoś tak poweselał świat. A to zdjęcie kojarzy mi się ze statkiem na morzu, takim sprzed wieków

Lidka pisze:Niecierpliwie oczekuję ciągu dalszego

Pogoda da nam jeszcze popalić, oj, da...