Przekraczam granicę
i przez potok Koszarawa
z widokiem na Czeretniki
w zimowej scenerii podchodzę na pierwszy tysięcznik.
Zima dobrze trzyma.
Na zrywkowym szlaku.
Chmurowo widokowo.
Przede mną drugi tysięcznik tego dnia.
Pięknie.Zima czaruje i nie odpuszcza.
Idę na ostatni tego dnia tysięcznik.
Wstecz.
Esy floresy.
Drzewa.
Jeszcze widoki.
Troszkę wiosny dużo zimy.
I do domku.Pogoda w miarę dnia coraz lepsza,szkoda że odpuściłem narty ponieważ warunki świetne a czuje, że dał bym bym rady pomimo bolącego kolana.













