Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Piękna zima. Ja byłem z niejakim Kisielem na Rycerzowej w styczniu 2024 i to była moja ostatnia wycieczka w Beskidy ze zdrowymi kolanami. Uważaj Sprockecie 
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ale Tobiś pięknie w tych dybach zapozował 
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Sebastian pisze:Piękna zima. Ja byłem z niejakim Kisielem na Rycerzowej w styczniu 2024 i to była moja ostatnia wycieczka w Beskidy ze zdrowymi kolanami. Uważaj Sprockecie
Ale on był bez Kisiela. Może to Kisiel jest rozsadnikiem reumatyzmu?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Dzięki za troskę, na razie czuję się świetnie 
Znam Kisiela - spoko ziomek
Tobiemu chciałem wsadzić tam głowę i zamknąć dyby, ale wtedy tak wisiał... mógłby nie przeżyć
Znam Kisiela - spoko ziomek
Tobiemu chciałem wsadzić tam głowę i zamknąć dyby, ale wtedy tak wisiał... mógłby nie przeżyć
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Lubię taka zimę.Pięknie nam środa siadła.Na Jałowcu do słonka to było jak w marcu.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Postanawiam poszukać szczytu Małej Rycerzowej (szlak omija)..
wierzchołek znaleziony?
Miejscami śniegu po pas. Ja sie zapadam, Tobi mniej
Może trzeba by na czworaka...
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
O jest pierwsza relacja z AI - nie było takiej pogody i śniegu jeszcze w tym roku 
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Tak, jest tabliczka na drzewie z oznaczeniem "Mała Rycerzowa". Jest zupełnie nieciekawy, bez widoków, ale dojście do niego halami z widokami na zachodnią stronę jest przyjemne.Lidka pisze:wierzchołek znaleziony?
W Sosnowcu mogło nie być_laynn pisze:nie było takiej pogody i śniegu jeszcze w tym roku
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
W niedzielę po południu mieliśmy teatr. Postanowiłem jednak wyskoczyć rano w góry. Blisko, na Żar w Beskidzie Małym. Może jakiś wschodzik słońca zobaczyć? Nie do końca wyszło, bo nad ranem wszystko w gęstej mgle. Liczyłem, że jak podejdę na wysokość lotniska, to może będę ponad, ale nic z tych rzeczy.

Już się bałem, że te mgły nigdy się nie skończą, ale nie było aż tak źle.

Nabierałem wysokości.

Widoki się wyostrzały

Jest pięknie
Chociaż zima już inna niż 2 dni wcześniej. Nie ma drzew oblepionych śniegiem.

Na Żarze nie ma nikogo.

Cisza, spokój, dobra przejrzystość.

Idę na Kiczorę.

Grzbiet zejściowy z Żaru w kierunku Porąbki pięknie oszroniały. Mam tam zamiar iść.

Widok z Kiczery na wschód.

Wracam w kierunku Żaru.

Zbiornik obchodzę od północnej strony. Tu w cieniu jest całkiem zimowo.

Jestem na oszronionym grzbiecie.


Następnie coś dla miłośników przygód ekstremalnych. Chcę zejść do kapliczki nad jeziorem. Najpierw wygodną stokówką.

W odpowiednim miejscu kieruję się prosto w dół coraz stromiej opadającym grzbietem bocznym.

Wciąż jest coraz stromiej i stromiej. Zastanawiam się jak daleko mam jeszcze do jeziora i nagle widzę je tuż pod sobą. Jakbym się poślizgnął to bym wpadł do wody. Aby zrobić to zdjęcie zaparłem się butem o drzewo.

Przede mną woda, po bokach głębokie jary. Jest problem z zejściem.
Własnie tak zapamiętałem tą okolicę, jako hardkor. Poprowadziłem tu dużą grupę znajomych w 2015, obiecałem na koniec wycieczki powrót romantyczną ścieżką nad jeziorem, z Porąbki do Międzybrodzia. Walczyliśmy dzielnie, ale było coraz gorzej. Jedna znajoma wpadła własnie do tego jaru i trochę się porysowała. Ukochana zażądała rozwodu. Fajne wspomnienia.

Z Tobim nie było problemu, on zszedł, ja jakoś też. Jesteśmy nad jeziorem.

A to kapliczka, którą zapamiętałem. Wtedy kiedy tu doszliśmy sytuacja wyglądała beznadziejnie. Zapadał zmrok, Iść w poprzek stoku przez te jary się nie dało.

Jednak od tej kapliczki była ścieżka. Teraz wiedząc o jej istnieniu był już luzik, ale wtedy nie było tak wesoło. Ścieżka wygląda tak.

Ale zmienia się w coś takiego przy pokonywaniu jarów. Fanjnie prawda? Porównując zdjęcia, ktoś zrobił solidny remont, 10 lat temu takiego wypasu nie było.

Mgły nad jeziorem utrzymywały się cały dzień.


Z tendencją do przejaśnień.

Wycieczka krótka, ale z dużą ilością wrażeń
Już się bałem, że te mgły nigdy się nie skończą, ale nie było aż tak źle.
Nabierałem wysokości.
Widoki się wyostrzały
Jest pięknie
Na Żarze nie ma nikogo.
Cisza, spokój, dobra przejrzystość.
Idę na Kiczorę.
Grzbiet zejściowy z Żaru w kierunku Porąbki pięknie oszroniały. Mam tam zamiar iść.
Widok z Kiczery na wschód.
Wracam w kierunku Żaru.
Zbiornik obchodzę od północnej strony. Tu w cieniu jest całkiem zimowo.
Jestem na oszronionym grzbiecie.
Następnie coś dla miłośników przygód ekstremalnych. Chcę zejść do kapliczki nad jeziorem. Najpierw wygodną stokówką.
W odpowiednim miejscu kieruję się prosto w dół coraz stromiej opadającym grzbietem bocznym.
Wciąż jest coraz stromiej i stromiej. Zastanawiam się jak daleko mam jeszcze do jeziora i nagle widzę je tuż pod sobą. Jakbym się poślizgnął to bym wpadł do wody. Aby zrobić to zdjęcie zaparłem się butem o drzewo.
Przede mną woda, po bokach głębokie jary. Jest problem z zejściem.
Własnie tak zapamiętałem tą okolicę, jako hardkor. Poprowadziłem tu dużą grupę znajomych w 2015, obiecałem na koniec wycieczki powrót romantyczną ścieżką nad jeziorem, z Porąbki do Międzybrodzia. Walczyliśmy dzielnie, ale było coraz gorzej. Jedna znajoma wpadła własnie do tego jaru i trochę się porysowała. Ukochana zażądała rozwodu. Fajne wspomnienia.
Z Tobim nie było problemu, on zszedł, ja jakoś też. Jesteśmy nad jeziorem.
A to kapliczka, którą zapamiętałem. Wtedy kiedy tu doszliśmy sytuacja wyglądała beznadziejnie. Zapadał zmrok, Iść w poprzek stoku przez te jary się nie dało.
Jednak od tej kapliczki była ścieżka. Teraz wiedząc o jej istnieniu był już luzik, ale wtedy nie było tak wesoło. Ścieżka wygląda tak.
Ale zmienia się w coś takiego przy pokonywaniu jarów. Fanjnie prawda? Porównując zdjęcia, ktoś zrobił solidny remont, 10 lat temu takiego wypasu nie było.
Mgły nad jeziorem utrzymywały się cały dzień.
Z tendencją do przejaśnień.
Wycieczka krótka, ale z dużą ilością wrażeń
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Bardzo ładne te poranne mgiełki, naprawdę. Ładniejsze niż zimowe kolorki na tych zdjęciach.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ale za to mało dramatyzmu. Przed teatrem…nuuuuda 
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
_laynn pisze:Ale za to mało dramatyzmu. Przed teatrem…nuuuuda
Wszystkim nie dogodzisz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Postaram się dogodzić. Wrzucam zdjęcie koleżanki co wpadła do jaru 10 lat temu.
Patrzcie jak zwija się z bólu dla zdjęć dla lajków.

Patrzcie jak zwija się z bólu dla zdjęć dla lajków.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
To koleżanka czy Spiderman?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Dramatyzm zwiększył się do poziomu Kinga.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości
