Piotrek pisze:Wiolcia pisze:Piotrek pisze:Choć sam Żar wiele stracił odkąd pojawiły się tam wagoniki. Wcześniej było tam bardziej "głucho" że tak to ujmę

, jedynie kawiarnia w tym budynku z masztem działała, a otoczenie było niezabudowane. Inny zupełnie nastrój.
Ale góra nadal warta odwiedzenia ze względu na widoki.
Pamiętam tę restaurację

. Potem na dole jeszcze jakiś bar był, kiełbaski czy coś takiego. Teraz chyba ten budynek jest niedostępny?
A wiesz, że nawet nie wiem

Już od dawna nie korzystam z gastronomii w górach i nie zwracam uwagi.
Ale faktem jest, że bardzo miło wspominam dawną wersję tego miejsca. Było bardzo kameralnie. Góra tak samo dostępna, bo nawet droga była otwarta pod szczyt, a jednak inny zupełnie nastrój, na pewno mniej lunaparkowy.
Też nie korzystałam z tej gastronomii, dlatego nie pamiętam. Ale wchodząc do kawiarni na górze jakiś bar się mijało.
A kameralnie - to fakt, tak było.
laynn pisze:Ha, a mnie się przypomniało. Wjeżdżamy na Żar pod sam zbiornik. Po drodze dwie przerwy. Jedna na schłodzenie wody w chłodnicy, w syrenie 104

.
Drugą jak puszczano butelkę na drodze, co wyglądało jakby się pod górę turlała.
Który to był rok? Na pewno lata 80te. 88? Może rok później.
Też z tą butelką robiliśmy eksperyment. Ale nie pamiętam teraz, gdzie jest to miejsce. I w sumie pod Żar można teraz legalnie wjechać? Jak byliśmy, trochę samochodów stało, ale coś mi się wydawało, że parking jest pod kolejką i dalej zakaz.